Mija rok od wybuchu pandemii. Jak sobie z nią poradziliśmy?
Marzec zeszłego roku upłynął wszystkim pod znakiem ogromnej niepewności, strachu przed nieznanym, pustych półek sklepowych i ogromu niepotwierdzonych informacji. Dla nas jednak najważniejsze były głosy o planowanym zamknięciu szkół.
Marzec zeszłego roku upłynął wszystkim pod znakiem ogromnej niepewności, strachu przed nieznanym, pustych półek sklepowych i ogromu niepotwierdzonych informacji. Dla nas jednak najważniejsze były głosy o planowanym zamknięciu szkół.
Wszystkie zaplanowane spotkania zostały odwołane i cały zespół metodyczno-administracyjny zastanawiał się teraz nad jednym: jak zapewnić ciągłość kursów w przypadku oficjalnej decyzji o zamknięciu szkół? Czy to w ogóle możliwe?
Decyzja o natychmiastowym zamknięciu szkół została potwierdzona. Docierały do nas informacje, że konkurencja zawiesza zajęcia na tydzień, dwa, niektórzy do odwołania. My nie chcieliśmy tak po prostu przerwać kursów – czuliśmy, że nie możemy zawieść naszych kursantów. Zaczęliśmy więc intensywnie testować funkcjonalność lekcji online na platformie Langlion, z której korzystamy od blisko dekady.
Niezliczone próby łączenia się na żywo z różnych sal i z różnych lokalizacji pokazały jedno – da się. Da się dobrze widzieć, dobrze słyszeć, udostępniać obraz, dźwięk i pliki. Da się uczyć języka z lektorem i grupą nie wychodząc z domu.
Z tą świadomością pozostało nam już tylko – albo aż? – błyskawicznie przeszkolić lektorów i przygotować jasną instrukcję obsługi platformy on-line dla kursantów i rodziców. Tylko czy zrobienie tego wszystkiego w jeden dzień jest w ogóle wykonalne?
Kluczowe okazało się zachowanie zimnej krwi i zebranie wszystkich lektorów w tym samym czasie na pilne szkolenie – mimo że w piątkowy wieczór wszyscy wolelibyśmy robić coś innego, to było być albo nie być dla nas wszystkich.
Lektorzy zostali przeszkoleni, a kursanci otrzymali precyzyjną instrukcję logowania na lekcje online. Czuliśmy, że zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy, by z powodzeniem kontynuować nasze kursy w formie zdalnej, jednak niepewność pozostała. Od tego momentu na zmianę pełniliśmy dyżury telefoniczne, by jak najsprawniej pomagać kursantom i w razie jakichkolwiek wątpliwości.
Mimo początkowego sceptycyzmu kursantów, nasze zajęcia w formie zdalnej tak się Państwu spodobały, że mimo pandemii na kolejny rok szkolny zapisało się do nas jeszcze więcej uczniów, nawet z umową rozszerzoną o punkt mówiący o tym, że lekcje online mogą wrócić w każdym momencie.
Byliśmy z siebie bardzo dumni. Trzydzieści lat działalności i liczne grono stałych klientów zobowiązuje. Ten ogromny sukces postanowiliśmy uczcić na pierwszym od wielu miesięcy spotkaniu całego zespołu Pygmaliona na żywo – pamiętacie, że latem maseczki na powietrzu nie były jeszcze obowiązkowe? Mamy nadzieję, że już niedługo w ogóle o nich zapomnimy – w rocznicę wybuchu pandemii tego sobie i Państwu życzymy 🙂